Sample project
01
Scope Of Work

O rekrutacji w IT, o tym jak wyróżnić się w gąszczu konkurencji, być wartością dla klienta oraz o korekcie rynkowej mówią Natalia Wcześniak i Mikołaj Niewirowski, założyciele Yard Corporate, agencji rekrutacyjnej 360°, która po rodzimym rynku ma apetyt na Europę.

Jesteście współwłaścicielami firmy zajmującej się rekrutacją w branży IT. Skąd pomysł na taką działalność?

NW: Od początku naszej pracy zawodowej związani jesteśmy z branżą rekrutacji w IT. Poznaliśmy się w pracy i w 2021 roku postanowiliśmy założyć własną firmę. Oboje mieliśmy już duże doświadczenie w zawodzie i mnóstwo pomysłów na to, w jaki sposób rekrutować, by właściwie dobierać kandydatów i być wartością dla klienta.

MN: Branża IT jest niezwykle interesująca, jednocześnie jest to najszybciej rozwijająca się gałąź gospodarcza, która bez wątpienia nie będzie zwalniać tempa. Dla wielu rynków sektor ten zaczyna być istotną składową PKB danego kraju. Poniekąd temat rekrutacji zawsze był obecny w mojej rodzinie, ponieważ już kilka osób pracuje w zawodzie rekrutera. A sama praca z ludźmi w tym zakresie jest dla mnie bardzo ciekawa. Stworzenie własnej firmy było kolejnym kamieniem milowym.

W Waszych usługach jest nie tylko rekrutacja, na co jeszcze mogą liczyć Wasi klienci?

MN: Oprócz rekrutacji stałych zajmujemy się także IT Contracting’iem, robimy także szkolenia technologiczne, rekrutacyjne, consulting dla osób w formie doradztwa personalnego dotyczącego ścieżki kariery zawodowej. Klienci zwracają się do nas także w kwestii doradztwa dotyczącego stawek specjalistów na danym stanowisku w korelacji do regionu polski, w którym żyją. Firmy postrzegają nas jako partnera, który jest w stanie przejąć zbudowanie odpowiedniego zespołu IT, zadbać o ułożenie procesów HR w firmie, a także o rozwój pracowników w formie szkoleń technicznych.

NW: Współpracujemy nie tylko z firmami z rynku polskiego, ale także z zagranicznymi klientami, którzy postanowili otworzyć oddziały w Polsce. Pomagamy im od A do Z w załatwieniu wszystkich formalności potrzebnych do rozpoczęcia działalności w naszym kraju. Dodatkowo doradzamy, które miasta będą najlepszą lokalizacją dla siedziby firmy i miejscem z najlepszym potencjałem technologicznym na znalezienie specjalistów IT. Wypożyczamy nie tylko programistów, ale i rekruterów. Nasz rekruter pracuje wówczas w stu procentach tylko dla jednego klienta, przeprowadzając dla niego rekrutacje.

Jakie były początki działalności firmy?

NW: Początki były bardzo trudne, miało na to wpływ dużo sytuacji zewnętrznych. Jak w każdej tworzącej się firmie, wiele procesów trzeba zbudować i ułożyć od podstaw, co wymagało od nas wielu poświęceń i wyrzeczeń oraz pochłaniało ogrom czasu. Również, my jako wspólnicy musieliśmy się dograć. Oczywiście mieliśmy wspólną wizję na prowadzenie firmy, ale jedno to wizja, a drugie wcielenie jej w życie.

MN: Cała papierologia związana z założeniem firmy była dość skomplikowana i czasochłonna. Z perspektywy czasu, uważam, że procedury związane z założeniem działalności powinny być znacznie krótsze. Niemniej każdy przedsiębiorca, który chce rozpocząć działalność, musi przez to przejść. Zupełnie inną kwestią było pozyskanie pierwszych klientów. Wiedzieli, że dopiero zaczynamy pracę na własny rachunek, ale jako eksperci mamy już duże doświadczenie i jesteśmy profesjonalistami wyznaczającymi najwyższe standardy. Firm rekrutacyjnych jest bardzo dużo, dlatego trzeba wyróżnić się swoją ofertą na rynku. Bardzo nam w tym pomogła umiejętność budowania długotrwałych relacji wypracowana na przestrzeni lat oraz nieustępliwość w dążeniu do celu.

W którym momencie tworzenia firmy byliście w stanie zatrudniać pracowników?

MN: Przez pierwszych kilka miesięcy pracowaliśmy tylko we dwójkę. Przez ten czas nasza firma bardzo się rozwinęła, zaczęliśmy pozyskiwać kolejnych klientów. Ponieważ pracy było już bardzo dużo, zdecydowaliśmy się zatrudnić dwóch rekruterów.

NW: Kolejne miesiące przyniosły dalsze sukcesy i rozwój, pozyskiwaliśmy nowych partnerów i dzięki temu mogliśmy systematycznie rozbudowywać nasz zespół. Zaczęliśmy pozycjonować się na rynku, a dzięki naszym pierwszym osiągnięciom, pojawiły się polecenia i klienci, którzy chcieli z nami nawiązać współpracę. To pozwoliło nam na systematyczne zatrudnienie kolejnych osób, dzięki czemu nasz zespół to w tej chwili - razem z nami - dziesięć osób.

Czy w trakcie rozwoju firmy zmieniła się idea, która przyświecała podczas jej stworzenia? Czy pomysł na firmę ewoluował?

NW: Pomysł i idea jest bez zmian, udoskonalamy naszą pracę, niwelujemy pomyłki, które zdarzają się w każdej początkującej firmie. Między innymi dlatego pracujemy z biura, by móc na bieżąco reagować, gdy coś nie do końca jest takie, jakie powinno być.

MN: Jesteśmy otwarci także na wszystkie pomysły naszych pracowników, co moglibyśmy zrobić, zmienić, abyśmy byli jeszcze skuteczniejsi w naszej pracy. Chcemy być agencją stricte IT, butikową, rozpoznawalną jako partner biznesowy, na którym można polegać i który dostarcza wysokiej jakości usługi. Nasz model biznesowy to praca z mniejszą ilością firm, ale na najwyższym poziomie. Dla nas najważniejsza jest jakość naszych usług. Dzięki mniejszej ilości klientów nie obejmuje nas zakaz konkurencji i mamy dostęp do większej ilości kandydatów. Stawiamy na długotrwałą współpracę z klientami.

Jak duża jest konkurencja na rynku, w Waszej branży rekrutacji w IT?

NW: Konkurencja jest bardzo duża, na rynku działa wiele firm zajmujących się rekrutacją. Są to zarówno agencje międzynarodowe działające na całym świecie, jak i duże polskie spółki. Na przestrzeni kilku ostatnich lat, mogliśmy zaobserwować powstanie wielu nowych agencji rekrutacyjnych. Branża IT jest dynamiczna i bardzo wymagająca, co widać po tym jak niewiele z nich pozostało na rynku. Wiemy, że aby przetrwać, należy doskonale znać branżę, mieć odpowiednią bazę kontaktów, niezbędne kompetencje. Nie wystarczy tylko chcieć.

Czy przy obecnej korekcie zatrudnienia w sektorze IT widzicie jakieś zagrożenia dla swojego biznesu?

MN: Tak, oczywiście widzimy wiele zagrożeń. W ostatnim czasie obserwujemy znaczne spowolnienie i zastój zatrudnień. Myślę, że ma to bezpośredni związek z obecną sytuacją gospodarczą w Stanach Zjednoczonych, która ma wpływ nie tylko na Polskę, ale i na cały świat. Branża IT jest najbardziej odporna spośród wszystkich branż na korekty rynkowe, dlatego też jesteśmy spokojni. Myślę, że ten zastój jest relatywnie chwilowy i niedługim czasie, wszystko powinno wrócić do normy.

NW: Dużo gorszą sytuację mieliśmy podczas pandemii, również był przestój, cięcia wynagrodzeń oraz duże zwolnienia. Klienci w obawie przed niewiadomą, zamykali procesy rekrutacyjne co skutkowało małą ilością zleceń dla rekruterów. Po kilku ciężkich miesiącach wszystko wróciło do normy, jeżeli można nazwać normą nową rzeczywistość, jaka nas zastała. Co więcej, z czasem nastąpiły olbrzymie zmiany, wzrosły wynagrodzenia specjalistów IT, spopularyzowana została praca zdalna, a wymagania zarówno klientów jak i kandydatów poszybowały w górę. Podobnie może być i w obecnej sytuacji.

MN: Kolejnym trudnym momentem był wybuch wojny w Ukrainie. W obawie przed niepewną sytuacją geopolityczną i bliskością wydarzeń wiele firm miało obawy przed wejściem i rozwojem na rynku Polskim, a w szczególności startup’y technologiczne. Był to trudny czas, pełen niewiadomych, w którym ciężko było myśleć o rozwoju i o przyszłości organizacji, nie mając pewności, co wydarzy się jutro. Wiele Ukraińskich firm IT z powodu wojny, przeniosło swoje siedziby do Polski, przez co w tamtym okresie zarówno my jak i nasi znajomi z branży mieliśmy dużą trudność ze znalezieniem dostępnych biur.

Jakie dzisiaj, oprócz wspomnianej korekty, macie wyzwania w prowadzeniu firmy?

MN: Dużym wyzwaniem jest nabór nowych pracowników. Pandemia mocno zmieniła rynek pracy, nie tylko w IT. Ludzie stawiają na pracę zdalną, nie chcą pracować z biura. Zatrudniając nowego rekrutera nie tylko go uczymy, ale także musimy mieć możliwość korekty, chociażby prowadzonych weryfikacji technicznych. Nie da się tego zrobić, nie pracując w biurze, nie słysząc rozmów, szczególnie w przypadku osób z krótkim stażem pracy. Wiele osób woli znaleźć zatrudnienie w dużej firmie, działającej od lat na rynku. My jesteśmy jeszcze małą organizację, relatywnie młodą, do tego na chwilę obecną nie oferujemy pracy zdalnej - pozyskanie dobrego pracownika jest wymagające.

NW: Drugą istotną kwestią jest pozyskanie nowych klientów. Nie ułatwia tego wspomniana korekta rynkowa, która stawia przed nami wyższą poprzeczkę. Kolejnym wyzwaniem jest znalezienie odpowiednich pracowników dla klientów. Deweloperzy IT mają olbrzymie wymagania - systemu pracy, zdecydowanie tej zdalnej, benefitów, włącznie z udziałami w firmach, nie wspominając o wysokich oczekiwaniach finansowych. Oprócz pracy zdalnej drugim widocznym trendem jest wiązanie się z nową firmą na krótszy okres czasu. Firmy natomiast oczekują pracy w 100% z biura, bądź hybrydowej, a także pracowników zakładających długoterminowe związanie się z pracodawcą.

Co jest dla Was miarą sukcesu?

MN: Dla mnie ważny jest spokój w prowadzeniu firmy. Rozumiem, przez to jakość i stałość świadczonych przez nas usług oraz pracę z najlepszymi na rynku firmami technologicznymi, które oferują wysokiej jakości, ciekawe projekty. Zależy mi również, na tym aby specjaliści IT mieli świadomość, że Yard Corporate działa w powyższy sposób realizując rekrutacje dla właśnie takich klientów. Cenne jest także to, że nasi pracownicy są zadowoleni z pracy z nami, a ta daje im satysfakcję. Lubimy się wzajemnie, nie ma stresu, jest przyjazna, partnerska atmosfera. Chciałbym, aby tak pozostało.

NW: W Yard Corporate włożyliśmy całe nasze serca i wiele poświęciliśmy, aby rozwinąć markę. Nadal ciężko pracujemy, żeby realizować wspólne cele i marzenia. Dla mnie ważne jest to, aby klienci sami chcieli z nami współpracować i korzystać z usług, jakie oferujemy. Dzięki pierwszym sukcesom i dobrej opinii na rynku, na którą pracujemy każdego dnia, obserwujemy coraz większe zainteresowanie naszymi usługami. Przyjazna organizacja zatrudniająca wyspecjalizowanych i najlepszych w swoim fachu rekruterów - taka opinia będzie dla mnie również sukcesem, który chcemy osiągnąć.

MN: Dla mnie małym sukcesem, który dał mi dużą radość, był moment, kiedy stojąc z boku, usłyszałem, że ktoś bierze udział w rekrutacji i bardzo by chciał dostać pracę w naszej firmie. Poczułem wtedy, że powoli stajemy się rozpoznawalną agencją oraz budujemy dobrą i świadomą markę na rynku. Dla nas ważnym jest także to, że pracują z nami bardzo wartościowi ludzie. Moim marzeniem jest również otwarcie biura w Nowym Jorku i robienie rekrutacji na Stany.

NW: Każdą osobę, która do nas dołącza, w zależności od poziomu doświadczenia dokładnie uczymy. Staram się w jak najlepszy sposób przekazać naszą wiedzę, a oprócz tego organizujemy szkolenia zewnętrzne. Dużą satysfakcję daje nam to, że zespół docenia nasze zaangażowanie w jak najlepsze ich wyszkolenie, ale często to my wiele się od nich uczymy.

Na rynku działa wiele agencji rekrutacyjnych oferujących pracę w różnych zawodach. Czy zawężenie jedynie do IT i Executive Search jest łatwiejsze w przeprowadzaniu rekrutacji bądź prowadzeniu biznesu?

NW: Tak, zdecydowanie łatwiejsze, ponieważ skupiamy się na jednej branży. Natomiast w perspektywie myślimy o poszerzeniu działalności, ale na razie chcemy rozwinąć się w IT, zdobyć ugruntowaną pozycję na rynku i dopiero wówczas wejść w kolejny etap rozwoju naszego biznesu.

MN: Specjalizacja w wąskim obszarze rynku daje nam przewagę konkurencyjną nad innymi agencjami. Dzięki temu znamy ludzi, których rekomendujemy i mamy pewność, że są to sprawdzeni specjaliści. Z perspektywy klienta zawsze przewagę będzie mieć agencja wyspecjalizowana w jednej dziedzinie, niż ta zajmująca się wieloma. Rozmowy kwalifikacyjne w zależności od branży również różnią się między sobą. W każdej trzeba mieć kontakty i o każdej trzeba mieć wiedzę, której nie zdobędzie na najwyższym poziomie, rekrutując do wielu branż.

Jak układa Wam się współpraca?

NW: Współpracuje nam się bardzo dobrze. Mamy wspólną wizję i wspólne cele, wiemy, jak chcemy, aby firma wyglądała i w którym kierunku zmierzamy. Oboje potrafimy odpuścić i nie upierać się przy swoim zdaniu. Umiemy rozmawiać, wysłuchać zdania drugiej osoby i się dogadać. Łączy nas wspólny cel, jakim jest sukces firmy.

MN: Firma jest dla nas bardzo ważna, zależy nam na jej dobru, dlatego wiemy, że w sytuacjach, w których mamy odmienne zdanie, musimy pójść na kompromis.

NW: Nauczyliśmy się współpracy ze sobą oraz w jaki sposób rozmawiać, by przy odmiennym zdaniu nie wejść w konflikt, a rozwiązać temat w sposób konstruktywny. Szanujemy siebie, ufamy sobie, uzupełniamy się w kwestiach prowadzenia firmy.

Jak dzielicie się pracą? Za co jesteście odpowiedzialni, które z Was jakimi obszarami firmy zarządza?

NW: Mikołaj zajmuje się obsługą głównych klientów, moją rolą jest prowadzenie naszych zespołów. W pracy uzupełniamy się, dzielimy się nią i współpracujemy. Pozyskujemy klientów, robimy także cały czas osobiście rekrutacje. Rozmowa z kontrahentami i kandydatami to także forma szkolenia naszych pracowników. Ludzie doceniają managerów, którzy także wykonują pracę, a nie tylko delegują polecenia. Pamiętajmy również o tym, że rynek dynamicznie się zmienia, trudno mieć dobrych rekruterów, gdy samemu wypadło się z przeprowadzania rekrutacji.

MN: Tak, współpracujemy ze sobą, pozyskujemy klientów, wspieramy naszych pracowników, wspólnie zajmujemy się administracją. Oboje jesteśmy od wszystkiego i zawsze staramy się pomóc, gdzie tylko się da. Póki co jesteśmy jeszcze małą organizacją, a nie wielką korporacją, w której muszą być konkretne podziały i wieloetapowe procesy, które często bardzo utrudniają podejmowanie szybkich decyzji.

Jakie macie plany rozwoju? Gdzie widzicie Waszą firmę za 10 lat?

MN: Planów mamy bardzo wiele. Przede wszystkim chcemy się rozwijać, a co się z tym wiąże - pozyskiwać nowych, dużych klientów, również tych z innych państw, powiększać i rozwijać zespoły, zwiększać zatrudnienie, mieć najlepszych rekruterów na rynku. I jak już wcześniej wspomniałem - otworzyć biuro w Nowym Jorku.

NW: Mamy dużo pomysłów, ale z czasem zobaczymy, które z nich uda nam się zrealizować. Nie ograniczamy się do tylko do Polski, myślimy także o siedzibie w którymś z państw europejskich. Dokładnych planów nie chcielibyśmy zdradzać, jeszcze przyjdzie na to czas. W perspektywie czasu planujemy wejść w kolejne branże, ale na chwilę obecną trudno mi powiedzieć, czy najpierw poszerzymy naszą działalność, czy skoncentrujemy się na IT. Za dziesięć lat chcielibyśmy być dużą, rozpoznawalną marką, o ugruntowanej pozycji rynkowej, postrzeganą jako solidny partner biznesowy, z którym warto współpracować, a także, u którego chce się pracować.

Jakie wyzwania stawiają przed Wami klienci?

NW: Znalezienie najlepszego specjalisty, z wybitnymi umiejętnościami, do pracy z biura, za małe pieniądze. To jest główne wyzwanie.

MN: W całym procesie rekrutacyjnym są dwie trudne rzeczy. Pierwsza to rekrutacja wieloetapowa. Demotywujące jest, to gdy kandydat odpadnie w szóstym z siedmiu etapów, zarówno dla niego, jak i dla nas. Druga to oczekiwania względem kandydata bez uwzględnienia tego, że pracujemy na polskim rynku. Manager ze Stanów patrzy przez pryzmat pracy, jaki jest na rynku amerykańskim.

Co Was wyróżnia na tle konkurencji polskiej i zagranicznej?

NW: Przede wszystkim przeprowadzamy bardzo jakościowe rekrutacje. Bierzemy tylko tyle projektów, ile jesteśmy w stanie dobrze i skrupulatnie zrealizować. Uczymy rekruterów, aby wobec kandydatów byli partnerami, a nie tylko rekruterami. Robimy bardzo dużo szkoleń zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, zarówno z rekrutacji jak i z technologii, aby nasi pracownicy, rozmawiając z programistami, wiedzieli, o czym oni mówią. Wyróżnia nas także szybkość działania - jesteśmy w stanie w dwie, trzy godziny znaleźć pierwszych odpowiednich kandydatów, dysponujemy olbrzymimi bazami sieci jakościowych kontaktów, dzięki temu szybko jesteśmy w stanie do nich dotrzeć. Mamy bardzo dobrych rekruterów, doskonale przeszkolonych i kompetentnych. Potrafimy wyłuskać z rynku specjalistów-perełki. Dzięki temu klienci do nas wracają przy okazji kolejnych rekrutacji, wiedzą, że kandydatów dobieramy idealnie do ich potrzeb i że nie spoczniemy, dopóki nie znajdziemy tego najlepszego.

MN: To, że jesteśmy młodym zespołem i młodą firmą ma również swoje plusy. Wielkie korporacje odpuszczają niektóre rekrutacje, my nie możemy sobie na to pozwolić. Dzięki temu jesteśmy postrzegani jako skuteczni w swoim fachu. Dodatkowo nie pracujemy z każdym. Bardzo skrupulatnie wybieramy klientów, z którymi chcemy współpracować, dlatego też nie jesteśmy objęci zakazami konkurencji i mamy dostęp do największej puli kandydatów, co stanowi olbrzymią przewagę nad innymi, dużymi agencjami.

Kierujecie się hasłem “We value your time” co ono w praktyce oznacza dla klienta?

NW: Dzięki temu, że nasi rekruterzy mają wiedzę z zakresu technologii, klient nie musi tłumaczyć dokładnie, o co chodzi w danej rekrutacji. Kandydatów dostarczamy szybko, ale nasza rekomendacja jest bardzo dobra jakościowo, zatem klient nie traci czasu na rozmowy z osobami, które nie spełniają jego oczekiwań.

MN: Firmy szukając pracownika pod konkretny projekt, poszukują konkretnych kwalifikacji. My potrafimy tym wymaganiom sprostać i w krótkim czasie znaleźć odpowiednie osoby. Dzięki temu firmy, które z nami współpracują, oszczędzają cenny czas, mogąc go zainwestować w rozwój organizacji.

Hello   Hallo   Namaste   やあ   Hola   Bonjour   Guten Tag   你好   Annyeong   haseyo   Zdrastwujtie
Head Illustration